-

boomerang85

Summerhill

Summerhill to szkoła założona w 1921 r. w mieście Leiston w hrabstwie Suffolk, ok. 100 mil od Londynu przez Aleksandra Sutherlanda Neilla. Jest to typ szkoły, w której nie trzeba się uczyć. Przebywają tam dzieci mniej więcej od 5 do 16 roku życia. Istnieje w niej plan nauczania, ale tylko dla nauczycieli. Uczestnictwo w zajęciach przez dzieci nie jest obowiązkowe. Dzieci chodzą na zajęcia, jeśli chcą. Zazwyczaj jest tak, że ci, którzy zaczęli swoją naukę w Summerhill chętnie uczęszczają na zajęcia, natomiast te dzieci, które przyszły ze szkoły opartej na przymusie nauczania potrzebują czasu na dostosowanie się do zasad tu panujących, co w praktyce przekłada się na oddaniu się zabawie. To oczywiście trwa jakiś czas – wg Neilla, średnia w wyzbyciu się nienawiści, którą przejęły z poprzedniej szkoły to ok. 3 miesięcy – w późniejszym czasie dzieci z zapałem uczestniczą w lekcjach. Wygląda to mniej więcej tak:

 

Winifreda, trzynastolatka, nowa uczennica powiedziała mi, że nienawidzi wszystkich szkolnych przedmiotów i krzyczała z radości, gdy dowiedziała się, że może robić dokładnie to, na co ma ochotę.

    • Nie musisz nawet przychodzić do szkoły, jeśli nie chcesz – powiedziałem.

Zajęła się więc przyjemnym spędzaniem czasu i bawiła się dobrze – kilka tygodni. Potem zauważyłem, że się nudzi.

    • Naucz mnie czegoś – rzekła do mnie któregoś dnia. - Nudzę się jak mops.

    • W porządku – odparłem wesoło. - Czego chcesz się nauczyć?

    • Nie wiem – odpowiedziała.

    • Ja też nie wiem – odrzekłem na to i odszedłem.

Minęło parę miesięcy. Przyszła do mnie znowu.

    • Zamierzam zdać egzamin do college'u – powiedziała – i chcę, żebyś mnie uczył.

Codziennie rano solidnie pracowała ze mną i innymi nauczycielami. Zwierzyła mi się, że przedmioty szkolne nie bardzo ją interesują, natomiast cel, który zamierza osiągnąć – tak. Winifreda odnalazła się, kiedy pozwolono jej być sobą.

 

Tom, ośmiolatek, stale otwierał moje drzwi i pytał: „A tak przy okazji, co mam teraz robić?”. Nikt nie mówił mu, czym ma się zająć. Sześć miesięcy później, jeżeli chciało znaleźć się Toma, szło się do jego pokoju. Zawsze można było go tam zastać tonącego w papierach. Spędzał całe godziny na robieniu map. Pewnego razu profesor Uniwersytetu Wiedeńskiego odwiedził Summerhill. Natknął się na Toma i zadawał mu wiele pytań. Później przyszedł do mnie i powiedział: „Próbowałem przepytać tego chłopca z geografii, ale on mówił o miejscach, o których ja nigdy nie słyszałem”.

 

Oto, co pisze Neill o pomyśle na realizację swojego przedsięwzięcia:

 

„Wzięliśmy się więc (wraz z żoną) za stworzenie szkoły, w której pozwoliliśmy dzieciom na wolność bycia sobą. Aby to zrobić, musieliśmy wyrzec się wszelkiej dyscypliny, wszelkiego pouczania, sugerowania, wszelkich instrukcji oraz wskazań moralnych i religijnych. Nazywano nas odważnymi, lecz nie wymagało to odwagi, a jedynie głęboką wiarę w dziecko, jako istotę dobrą. Przez ponad 40 lat ta wiara nigdy w nas się nie zachwiała; przeciwnie – uległa bezwzględnemu wzmocnieniu. Wyznaję pogląd, że dziecko ma wrodzoną mądrość i poczucie realizmu. Jeżeli zostawi się je w spokoju, bez jakichkolwiek sugestii ze strony dorosłych, rozwinie się na tyle, na ile jest się w stanie rozwinąć. Logicznie rzecz biorąc, Summerhill jest miejscem, gdzie ludzie mający wrodzone możliwości i pragnienie zostania uczonymi, zrealizują je; podczas gdy ci, którzy nadają się tylko do zamiatania ulic, będą to robić. Jak dotychczas naszej szkoły nie opuścił jeszcze ani jeden zamiatacz. Nie piszę tego ze snobizmu, bo wolałbym raczej ujrzeć, jak opuszcza nas szczęśliwy zamiatacz ulic, niż znerwicowany uczony.

 

Szkoła często przyjmowała dzieci, które były wydalane ze szkół z systemu państwowego, czyli innymi słowy mówiąc, przyjmowała przyszłych potencjalnych złodziei, oszustów, kryminalistów itp., Jedynym warunkiem przyjęcia – nie licząc opłaty czynszu - była zgoda rodzicielska. Poniższy przykład niech odda charakter przyjmowanych dzieci.

 

Był także jedenastoletni George. (…) Jego problem polegał na głębokim lęku. Bał się przebywać poza domem, nawet w wiejskiej szkole. Krzyczał przerażony, gdy musiał wyjść z domu. Z dużą trudnością udało się go nakłonić do przyjazdu do Summerhill. Płakał i czepiał się ojca tak, że ten nie mógł wrócić do domu. Zasugerowałem rodzicowi, żeby został na kilka dni.

Miałem już odpis przypadku od lekarza, którego uwagi były, moim zdaniem, prawdziwe i bardzo pomocne. Sprawa powrotu ojca do domu stawała się pilna. Próbowałem mówić do George'a, ale on płakał i szlochał, że chce wracać.

To jest zwyczajne więzienie – powiedział szlochając.

Mówiłem więc dalej ignorując jego łzy.

- Gdy miałeś cztery lata – powiedziałem – twojego młodszego brata zabrali do szpitala i przynieśli z powrotem w trumnie (większy płacz). Twój strach przed wyjściem z domu polega na tym, że boisz się, iż to samo może stać się z tobą – wrócisz do domu w trumnie (głośniejsze szlochy). Ale nie to jest najważniejsze, George, ty zabiłeś swojego brata.

W tym miejscu zaprotestował gwałtownie i groził, ze mnie kopnie.

- Ty go nie zabiłeś naprawdę, George, ale myślałeś, że mama bardziej kocha jego niż ciebie i czasami chciałeś, żeby umarł. Kiedy więc umarł naprawdę, miałeś ogromne wyrzuty sumienia, ponieważ myślałeś, że Twoje wyrzuty sumienia go zabiły i że Bóg Ciebie zabije za karę, gdy tylko oddalisz się od domu.

Szlochanie ustało. Następnego dnia, chociaż urządził scenę na stacji, pozwolił ojcu odjechać. George nie pozbył się swojej tęsknoty za domem przez jakiś czas. A ciąg dalszy był taki, że po osiemnastu miesiącach nalegał na samodzielną podróż do domu na wakacje – sam jeden przesiadał się w Londynie ze stacji na stację. Tak samo zachowywał się w drodze powrotnej do Summerhill.

 

Teraz trochę o zasadach tam panujących. Summerhill to szkoła samorządna i demokratyczna. Wszystkie sprawy związane z życiem społecznym czy grupowym – łącznie z karaniem za przewinienia wobec społeczności są załatwiane przez głosowanie w sobotnie wieczory na Ogólnym Spotkaniu Szkoły. Każdy nauczyciel i każde dziecko, niezależnie od wieku ma jeden głos. Głos Neilla miał taką samą wagę, jak głos siedmiolatka. Przyjrzyjmy się temu:

 

„Pewnego razu wstałem na zebraniu i zaproponowałem, że palenie papierosów powinno być zabronione dzieciom poniżej 16 roku życia. Wysunąłem argumenty na słuszność mojego stanowiska: narkotyk, trujący, brak rzeczywistej chęci palenia u dzieci, a głównie potrzeba pokazania, że jest się dorosłym. Kontrargumenty padały z całej sali. Głosowaliśmy. Zostałem przegłosowany przez przytłaczającą większość.

Warto opowiedzieć ciąg dalszy. Po mojej porażce chłopiec w wieku 16 lat wysunął propozycję, że palenie powinno być zabronione dzieciom poniżej 12 lat. Jego wniosek przeszedł. Jednakże na następnym cotygodniowym spotkaniu dwunastoletni chłopiec zaproponował uchylenie nowej reguły dotyczącej palenia mówiąc: „Siedzimy wszyscy w toaletach i palimy w tajemnicy dokładnie tak samo, jak dzieci w zwykłych szkołach. Twierdzę, że jest to sprzeczne z ideą Summerhill”. Jego wystąpienie przyjęto owacjami i zebranie uchyliło tę regułę.

 

Jakiś czas temu gdzieś przeczytałem, że Brytyjczycy na przełomie XIX/XX w. testowali różne sposoby edukacji, a to ze względu na to, że ludność była słabo wykształcona. Wszystko jednak musiało odbywać się „pod kontrolą”. Być może Summerhill także była jednym z eksperymentalnych kierunków, o czym zresztą pisze Neill. Nie zyskała jednak nigdy przychylności administracji brytyjskiej. Może dlatego dziś ten model wychowawczy zwany jest antypedagogiką.



tagi:

boomerang85
2 października 2019 11:52
17     1465    2 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @boomerang85
2 października 2019 13:04

Myślę, że jest w tym trochę nieprawdy

zaloguj się by móc komentować

boomerang85 @boomerang85
2 października 2019 13:34

Tzn? Pewnie tak jest, ale podoba mi się to, że Neill miał pomysł na to, jak uczyć inaczej (a prowadził szkołę za swoje prywatne pieniądze:)), niż w szkołach państwowych

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @boomerang85 2 października 2019 13:34
2 października 2019 13:35

No właśnie, żeby się nie okazało, że te pieniądze nie są takie bardzo prywatne

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @boomerang85
2 października 2019 13:48

Czy LGBT jest wariantem tej szkoły, czy szkoła wariantem LGBT?

zaloguj się by móc komentować

boomerang85 @boomerang85
2 października 2019 13:49

Nie pamiętam, czy Neill pisał, skąd wziął pieniądze na założenie szkoły. Chyba nie. Pamiętam tylko, że koszty zniszczeń, jakie wyrządzały dzieci, pokrywali ich rodzice. Ale zdarzało się też, że podczas wykładów, które Neill prowadził gdzieś na zewnątrz opowiadając o szkole i o perypetiach związanych z dzieciakami, znajdowali się "życzliwi" ludzie którzy wykładali kasę na pokrycie strat (np. dla chłopca, który wybił 17 okien, bo go zdenerwowała kucharka:))

zaloguj się by móc komentować

boomerang85 @szarakomorka 2 października 2019 13:48
2 października 2019 13:58

nie wiem, Neill pisał, że nie zna przypadku, by ktoś, kto opuszczał jego szkołę był homoseksualistą, nie opisywał homoseksualizmu, jako coś naturalnego

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @boomerang85
2 października 2019 14:02

Świetna książka, polacam. Neill miał bardzo ciekawe przemyślenia. Przykładowo pisze, że przez wszystkie lata swojej działalności, żadne dziecko, które było w szkole nie wykazywało cech homoseksualnych. Świadczyłoby to o tym, że dziecko, które rozwija sie w wolnych i swobodnych warunkach oraz gdy jest traktowane podmiotowo nie doświadcza zaburzeń ze swoją seksualnością. Bardzo interesujące spostrzeżenie.

zaloguj się by móc komentować

boomerang85 @MarekAd 2 października 2019 14:02
2 października 2019 14:17

Ja znajduję w niej trochę dziwnych spostrzeżeń psychologicznych, ale najbardziej bawią mnie rozmaite perypetie z dzieciakami, no i lekkie pióra autora sprawia, że przyjemnie się to czyta. No i przede wszystkim ujmuje żywa relacja z dzieciakami

zaloguj się by móc komentować

Mister @boomerang85
2 października 2019 21:42

Cytat : Przebywają tam dzieci mniej więcej od 5 do 16 roku życia. Istnieje w niej plan nauczania, ale tylko dla nauczycieli.

Tak sobie tylko mysle jaka tam byla w tej szkole segregacja dzieci tak pod wzgledem wiekowym jak i poziomu wiedzy. Ilu bylo w tej szkole nauczycieli i ilu uczniow. Jak dzieciak ktory traci kilka miesiecy jakiegos programu nadrabia zaleglosci ktore posiadaja inne dzieci. Dla mnie jest to mozliwe tylko z bardzo ograniczona liczba dzieci - uczniow i z wystarczajaca liczba nauczycieli. 

Bumerang 85 cytat: Tzn? Pewnie tak jest, ale podoba mi się to, że Neill miał pomysł na to, jak uczyć inaczej (a prowadził szkołę za swoje prywatne pieniądze:)), niż w szkołach państwowych .

Musial to byc widocznie dosc bogaty misjonarz .

zaloguj się by móc komentować


atelin @MarekAd 2 października 2019 14:02
3 października 2019 09:49

Ale tam uczęszczali sami samce alfa i same samice alfa. 

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @atelin 3 października 2019 09:49
3 października 2019 12:13

Skąd taki wniosek?

zaloguj się by móc komentować

MarekAd @Mister 2 października 2019 21:42
3 października 2019 12:15

Za szkołe płacili rodzice.

zaloguj się by móc komentować

boomerang85 @Mister 2 października 2019 21:42
3 października 2019 13:24

Tam było tak, że dzieciaki same wybierały to czego chcą się uczyć, czyli jeżeli ktoś chciał szyć, chodził na lekcje szycia, jeżeli zajmować się garncarstwem, chodził na adekwatne zajęcia, jeśli geografia - podobnie. Mi się ta koncepcja akurat podoba, ale to nie znaczy, że jest lepsza, niż w szkołach publicznych. Neill twierdził, że z jego szkół wychodziły dzieciaki mniej znerwicowane, niż ze szkół publicznych, w co śmiem wątpić, no ale reklamę umiał robić dobrą.

Twierdził też, że jeżeli ktoś sam chce się nauczyć np. geografii, bo lubi, a nie chodzi na ten przedmiot, bo musi, jest w stanie o wiele szybciej przyswoić wiedzę od tego drugiego

zaloguj się by móc komentować

boomerang85 @atelin 3 października 2019 09:46
3 października 2019 13:25

Nie rozumiem pytania. Może w powyższym komentarzu znajdzie pan odpowiedź.

zaloguj się by móc komentować

atelin @MarekAd 3 października 2019 12:13
8 października 2019 09:04

"

„Pewnego razu wstałem na zebraniu i zaproponowałem, że palenie papierosów powinno być zabronione dzieciom poniżej 16 roku życia. Wysunąłem argumenty na słuszność mojego stanowiska: narkotyk, trujący, brak rzeczywistej chęci palenia u dzieci, a głównie potrzeba pokazania, że jest się dorosłym. Kontrargumenty padały z całej sali. Głosowaliśmy. Zostałem przegłosowany przez przytłaczającą większość.

Warto opowiedzieć ciąg dalszy. Po mojej porażce chłopiec w wieku 16 lat wysunął propozycję, że palenie powinno być zabronione dzieciom poniżej 12 lat. Jego wniosek przeszedł. Jednakże na następnym cotygodniowym spotkaniu dwunastoletni chłopiec zaproponował uchylenie nowej reguły dotyczącej palenia mówiąc: „Siedzimy wszyscy w toaletach i palimy w tajemnicy dokładnie tak samo, jak dzieci w zwykłych szkołach. Twierdzę, że jest to sprzeczne z ideą Summerhill”. Jego wystąpienie przyjęto owacjami i zebranie uchyliło tę regułę."

Stąd.

 

zaloguj się by móc komentować

atelin @MarekAd 3 października 2019 12:13
8 października 2019 09:04

"

„Pewnego razu wstałem na zebraniu i zaproponowałem, że palenie papierosów powinno być zabronione dzieciom poniżej 16 roku życia. Wysunąłem argumenty na słuszność mojego stanowiska: narkotyk, trujący, brak rzeczywistej chęci palenia u dzieci, a głównie potrzeba pokazania, że jest się dorosłym. Kontrargumenty padały z całej sali. Głosowaliśmy. Zostałem przegłosowany przez przytłaczającą większość.

Warto opowiedzieć ciąg dalszy. Po mojej porażce chłopiec w wieku 16 lat wysunął propozycję, że palenie powinno być zabronione dzieciom poniżej 12 lat. Jego wniosek przeszedł. Jednakże na następnym cotygodniowym spotkaniu dwunastoletni chłopiec zaproponował uchylenie nowej reguły dotyczącej palenia mówiąc: „Siedzimy wszyscy w toaletach i palimy w tajemnicy dokładnie tak samo, jak dzieci w zwykłych szkołach. Twierdzę, że jest to sprzeczne z ideą Summerhill”. Jego wystąpienie przyjęto owacjami i zebranie uchyliło tę regułę."

Stąd.

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować